Lakiery hybrydowe już od jakiegoś czasu są prawdziwym hitem. Ja pierwszy raz skusiłam się na nie u kosmetyczki. Oczywiście je pokochałam. Utrzymywały się bez najmniejszych odprysków od półtora do dwóch tygodni a do tego nie niszczyły paznokci, co więcej nareszcie miały czas, żeby urosnąć.
Jedynym minusem tego wszystkiego jest czas realizacji. U kosmetyczki zawsze to zajmuje od półtorej do dwóch godzin. Jako zapracowana nie mam aż tyle czasu. Zdecydowałam się na samodzielnie malowanie paznokci lakierami hybrydowymi. W internecie jest całe mnóstwo filmów instruktażowych i dlatego też ja nie będę Wam tutaj zamieszczała instrukcji co i jak. Ja podpowiem Wam jedynie, czego będziecie potrzebowały a co możecie sobie odpuścić.
Lampa LED 9W. Zakup na Aliexpres. Cena 14,30zł (darmowa przesyłka). Działa. Jedyne, co musicie dokupić to wtyczna, gdyż w zestawie jest tylko lampa oraz kabel USB. Nastawcie się na to, że trochę na nią poczekacie. Około półtora miesiąca.
Baza i Top. Cena 58zł/zestaw. (darmowa przesyłka)
Lakier kolorowy. Cena 29zł/szt. (darmowa przesyłka)
Lakier kolorowy. Cena 29zł/szt. (darmowa przesyłka)
Aceton i Cleaner. Na początek zdecydowałam się na pojemność 125ml. Każdy w cenie 7,50zł.
Folie do usuwania lakieru hybrydowego 100szt. Zakup na Aliexpres. Cena 10zł. Bardzo wygodna opcja zdejmowania lakieru.
Folie do usuwania lakieru hybrydowego 100szt. Zakup na Aliexpres. Cena 10zł. Bardzo wygodna opcja zdejmowania lakieru.
Nie wspominam tutaj o takich akcesoriach jak pilniczki, bloczki polerskie bądź patyczki do odsuwania skórek, lakieru hybrydowego. Odpuście sobie jakieś radełka, stripery. Jeżeli wcześniej blokiem polerskim zetrzecie top a później przez 15-20 minut potrzymacie w acetonie, lakier ładnie odejdzie.
Co do samych lakierów. Ja na początku postawiłam na kolory nude, czyli frappe i biscuit (w razie porażki nie będą tak widoczne na paznokciu). Aczkolwiek już po drugim samodzielnym malowaniu wiedziałam, że malowanie lakierami hybrydowymi jest naprawdę banalnie proste. Konsystencja lakieru bardziej lejąca i trzeba uważać, żeby nie zalać skórek, ale dopóki lakieru nie utwardzicie pod lampą to z lakierem możecie zrobić wszystko.
Ja już zaopatruję się w kolejne, jesienne kolory. Dla mnie będzie to piękna czerwień i burgund. A Wy? Na co stawiacie tej jesieni?
Co do samych lakierów. Ja na początku postawiłam na kolory nude, czyli frappe i biscuit (w razie porażki nie będą tak widoczne na paznokciu). Aczkolwiek już po drugim samodzielnym malowaniu wiedziałam, że malowanie lakierami hybrydowymi jest naprawdę banalnie proste. Konsystencja lakieru bardziej lejąca i trzeba uważać, żeby nie zalać skórek, ale dopóki lakieru nie utwardzicie pod lampą to z lakierem możecie zrobić wszystko.
Ja już zaopatruję się w kolejne, jesienne kolory. Dla mnie będzie to piękna czerwień i burgund. A Wy? Na co stawiacie tej jesieni?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz